Wac Toja Lyrics
"Jeden Strzał - Habanero"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak
Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak
Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać

Twoje metafory ziomie, tak to one są głębokie
Tylko ciągle narzekają, raz na miesiąc trafią ciotę
Chyba teraz mają ciotę, jakoś im dziś nic nie możesz
A ja poniedziałek, wtorek jak chcę to jeszcze włożę
Mój ojciec zbudował dom, cegła po cegle gołymi rękami
Ty jak chcesz zbudować takie flow wyćpaj cegłę i nawiń
Armię buduje mój głos i na tron gołymi słowami
Wspinam się za krokiem krok po willę dla mamy
Nie dotykać rękami, nie robić zdjęć z fleszem
Wbiłem taki level dziwko, że przerwać byłoby grzechem
To nie to co twoje życie – byle przetrwać, nie porównuj
Ćpanie, picie weź już przestań chcę przekroczyć ego kurwiu!

Moje wersy to ogień, a ty lejesz wodę tylko
Hejterzy są tani jak ryż, gotują się pod przykrywką
Ja was zjadam, zjadam tylko, masa, masa potem hip-hop
Twoje "lalalalala" zakrawa o "ha-ha" idź stąd!

Nie zatrzymać się w rozwoju, bardzo ważne, bardzo trudne
Cóż, że postawiłeś tę gliniankę jak rzeźbisz dalej w gównie
Wykopałeś sobie grób? Teraz zbijaj z desek trumnę!
Faktycznie ciężkie to życie, możesz już spokojnie umrzeć
Nie szukam złotego środka, a ty mógłbyś znaleźć złoty strzał
Robię robotę, pukam do kotka i pytam co mi da
La vida loca, wszyscy chcemy złota
Jaka flota? Więcej wydajesz niż zarabiasz na prochach

Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak
Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak
Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać

Nie chcę widzieć twoich ran, ani skaz twoich realiów
Zwijam stąd, do dechy gaz, a za mną siedzi sam pan Bóg
Daj mi jeden strzał, trafię na bank w komnatę skarbów
I nie widzę więcej strat, czasu brak dla szmat i kłamców
Teraz tylko ja i ja, cnota egoizmu na szańcu
Chciałeś znać jak kapie krew me i łez smak w nieczystym tańcu
W życiu mieszać no to masz, micha psie, buda mieszańcu
Mam przed sobą nieba bezmiar, chcesz idź w ciemność po omacku
W samotności, izolacji zatruj nos, płuca żołądek
Gdy emocje ciało parzą mocniej niż topór wrzątek
Dowiesz skąd płynie energia, się sam z wnętrza, a nie z książek
Ja tylko narzędziem jestem, wszechświat mówi przeze mnie mądrze

Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak
Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać
Ty daj, daj, daj, daj, daj mi jeden strzał killa
Mam, mam, mam, mam na tabelę wjazd, wypad
Patrz, patrz, patrz, patrz, patrz potem płać mi jak
Bank, bank, bank, bank masz mi hajs zamiast łez wylać
This song is from the album "Ostry Sos".