Vin Vinci feat. Kaen and Pablo Lyrics
"Statyści"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Kopia kopii, kopiuj wklej
Na naszym rejonie delay
Tylko wartościowe zwrotki
Mogą mieć jakiś przywilej

Nie przyszedłem tu na chwilę
Żeby pokochał mnie tłum
Nie ważne co o mnie piszą
Zostanę sobą i chuj

Wyznacznikiem nie jest strój
O twój wizerunek nie dbam
Musisz w serduchu mieć coś
Co przekona brudne getta

A tego co się boryka
Zmotywować, żeby walczył
Co oferuje na scenie
Kolejny zepsuty narcyz

A poza skillem przejdź do refleksji
Daj młodym przykład niesłabej lekcji
Sława i prestiż to krótka meta
Tą drogą synu popadniesz w letarg

Alko i feta, naćpane suki
To błędne koło, więc nie bądź głupi
Ostrzegaj dzieci, zamiast je popsuć
Więcej od złota to, co masz w środku

Marzy ci się fejm
Sława i amerykański sen
Ali Bumaye, Ali Bumaye
Dupy, kawior szampan

Tak byś chciał zaczynać każdy dzień
Wiem-wiem
Ali Bumaye, Ali Bumaye
Stado baranów, wyjdź poza schematy, modę

Na majku każdy to król, na teledyskach top model
Chciałbyś mieć prezesa fotel, wysłanników i żołnierzy
Ale ogarnięty słuchacz w to pierdolenie nie wierzy

Zanim zrobisz jakiś ruch, lepiej weź się zastanów
Weź się zastanów
We-we-weź się zastanów
Złoto, swag i drogi ciuch, chcą być Drake'iem ze stanów

Drake'iem ze stanów
Dre, Dre, Drake'iem ze stanów
Klaszcze ogłupiony lud, płynie Jack Daniels z kranu
Jack Daniels z kranu

Ja-Ja-Jack Daniels z kranu
Nie będzie z ciebie Shakur
Kłamiesz siebie i fanów
Siebie i fanów
Sie-sie-siebie i fanów, ej

Kiedyś Dawido był chudy
Proszę ziomalu mnie nakarm
Bardzo dziurawe miał buty
I w taniej odzieży se latał

Wyjebane miałem na ludzi, bo
Ważne to jak się to składa
Ważna stylówa i luzik, typie
A nie na sobie ta szmata

22 lata mój styl
Szlifuję, dzięki, że leci na winklach (dzięki)
Kiedy se piszę to wychodzi świt
Zjada, przeżuwa, wysrywa, Hannibal

Od kiedy na płytę zrobiłem deal
Mocno są w szoku Janusze, Halyny
Oldshool i Newshool i trapy i drill
Na każdym stylu zabija machine gun

Pieprzę ten twój niby swag
I ten podsypany koks, jebać
To podrobiony gest
Bo mój ziom sprzedaje to

Ale fajny tombak
I ta żeńska torba
Nie, no w sumie bomba
Zajebiście wyglądasz

Zanim zrobisz jakiś ruch, lepiej weź się zastanów
Weź się zastanów
We-we-weź się zastanów
Złoto, swag i drogi ciuch, chcą być Drake'iem ze stanów

Drake'iem ze stanów
Dre, Dre, Drake'iem ze stanów
Klaszcze ogłupiony lud, płynie Jack Daniels z kranu
Jack Daniels z kranu

Ja-Ja-Jack Daniels z kranu
Nie będzie z ciebie Shakur
Kłamiesz siebie i fanów
Siebie i fanów
Sie-sie-siebie i fanów, ej