Słoń feat. Piotr Cartman, The Returners, Profesor Smok, Mati Ważny, Leny Da Fam, Popiół To Kot and Ambro Fiszowski Lyrics
"Bdf Cypher 22"

5.0 / 5
1 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
A, Jezus mówi mi wychilluj Mati, świat się trzęsie
Jak zagram w Rio, no to kurwa mu opadną ręce
Flow jak Yamaha, wersy na chama tam lecę
Jak Hannawald, wychowywała mnie mała jebana jama zła

Mam w sobie te dwie strony, coś jak Hopsin
Chcę dobry melanż, choć toksyn brak
To nie będę gadać z twoją dupą, jak ma wąty
Ja mam grube skille, a z nią nie ma opcji tu na konflikt
Jak mam ją wziąć na stronę, jak już kurwa nie ma roksy?

O, rano zwijam OG kush, sąsiedzi wstawać już
Teraz ja się będę pruć za te wiertło w ścianach
Noszę ze sobą nóż, odsłoń żebra, powiedz włóż
A uwolnię cię od snów, chowam się w koszmarach

Zmęczony zombie nosi ciuchy XL'ki
Wyrwę ci jelita i se zrobię z nich szelki
Wchodzę ci w krew jak wenflon, musisz mi zaufać
Nagrałem o tym nutę, czy o tobie jest ta nuta?

Rest in peace, wbijamy macki w mózg
Osiem odnóży oplata skurwielom karki znów
Będziemy w twarz im pluć
To jest braindead, skurwysyny czapki z głów

Rest in peace, wbijamy macki w mózg
Osiem odnóży oplata skurwielom karki znów
Będziemy w twarz im pluć
To jest (braindead) skurwysyny czapki z głów

Głowię się znów, kto wam skradł polot
Ja nadal płonę jak moloch, redefiniuje plan bogom
Co drugi z was ma z głową, jakby walił crack co noc
Ci chłopcy widzieli we mnie klauna, to ja klaun Pogo

Nie stawaj ze mną vis-a-vis, jak nie chcesz wpaść w limbo
BDF to sekta od dzisiaj będę jak Jim Jones
Robimy białą noc, nie chodzi o ćpanie fufu
To będzie drugie gemstone, masowe pranie mózgów

Patrzą na mnie, jakby zobaczyli ducha w oknie
Zostawiam przekaz i znikam, jestem jak unabomber
Będziesz wić się jak larwa
Pal sobie te blanty, a ja zaraz kurwa spale całe miasta (jazda!)

Wchodzimy jak w masło w tych łaków
Po takiej dawce emocji zostaniesz dawcą organów
Zdeptany każdy karaluch, jak każda dziwka po drodze
Wbijam ci z buta na kwadrat i cię na widłach wynoszę (hoł, hoł)

Kto umierał raz i się wydostał
Ten nie boi się, bo wie, że nie ma nic gorszego od nas
Widzę wieżę jak nietoperz
G-G-Grożę ci jak sopel

Kiedy grzech pochyli głowę
Krew zabierze oddech muszę
Udać się pod Ziemię
Po twoje marzenie
Nabić je na pikę
I na czele czterech galopując niosę apokalipsę
To jest creme de la krew BDF jebać system

Rest in peace, wbijamy macki w mózg
Osiem odnóży oplata skurwielom karki znów
Będziemy w twarz im pluć
To jest braindead, skurwysyny czapki z głów

Rest in peace, wbijamy macki w mózg
Osiem odnóży oplata skurwielom karki znów
Będziemy w twarz im pluć
To jest braindead, skurwysyny czapki z głów

Tak szybki, że gram w chowanego z własnym cieniem
Jesteś łatwym celem, łeb ci spada pięć sekund po tym jak wykonałem cięcie
Oka mgnienie, mnie nie widać nawet
Sam osaczam całe armię

Świst katany, szkarłatne fontanny z otwartych gardeł
Marny klaunie, wciskam play puszczam twoją płytę w niepamięć
Osiem macek to jest slasher, a ty jesteś nastolatkiem
Zapomniałem więcej punchy, niż ty napisałeś
Ja se grałem na rap stacji, a ty dalej śnij o sławie (kurwo)

Chrum-chrum jebana świnio, nadchodzi czas na ubój
Słuchasz mnie z taką miną, jakbyś trzymał wacka w ulu
Wpierdoliłem więcej karier, niż jebany pacman duchów
Łukaszenka to potwierdzi, jestem zwariowany hasztag - DUDU

To twoje crew to nie lwy, a banda szczurów
Do żywych żywię odrazę, więc nagrywam rap dla trupów
Mój alias to władca bólu, na mym ryju maska Cthulhu
Będziesz jeść mi z ręki choćbym nasrał ci do placka durum, oh