Reto feat. Kronkel Dom, Young Igi and Wroobel Lyrics
"Wilk"

4.8 / 5
8 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
E-yeah, e-yeah
Ja, ja
Ja, ja

Kupiłem sobie łańcuch, 100 gram
Kiedyś będzie miał syn
Żeby nie miał zmartwień, tych co ja, ale potrafił żyć
Podjeżdżam pod klatkę, tak jak Pan
Nie jak kiedyś pusty w ryj
Coś trzeba poświęci, nie ma ot tak
Nowy dzień, nowy plik
Mayday, mayday, ej
Znowu zarabiam pengę, ej
Może posiniaczony, ej
Ale goły nie odejdę, ej
Bo tak robi to osiedle, skurwysynu
Bo tak robi to osiedle
Nikt nie dał na furę, mieszkanie, a teraz bananie
Od Ciebie mam więcej, ej
To-to leci do wszystkich dzieciaków, co czują się gorsze
Jedynie przez forsę
Bo-bo kogoś znów bogaty tatuś podwiózł drogim autem i czujе się bożkiem
Nie-nie przеjmuj się, kurwa, dzieciaku, bo weźmiesz co chcesz kiedy tylko dorośniesz
I wtedy pozbędziesz się strachu, bo z najgorszego gówna można się podnieść, ej
Tego-tego nas uczy osiedle, au
Znamy ból i znamy nędzę, au
Zawsze za sobą, to pewne, au
Wiemy czym są konsekwencje
Wyjebane mam, że masz złe zdanie na mój temat
Bo spływa to po mnie
Wilk nigdy się nie zastanawia
Co na jego temat pomyślały owce

Biegnie wilk (au), on biegnie i będzie grrryzł
Biegnie wilk, Ty zbledniesz, gdy pokaże kły, bo
Biegnie wilk, nie koń, nie stanie na prrr
Biegnie wilk, był wszędzie, gdzie nie byłeś ty, ty, ty (woah)

Pytanie czemu wszyscy mają, a ty nie
Na stole znów tylko kromka chleba
Zawsze upadki będą, droga nie jest prosta
Więc się nie tłumacz, że masz pecha (Kuzi)
Chcesz o wiele więcej, no to dupę rusz (woah)

W końcu zarobisz tą penge
A jak nie to kurwa, bang, bang
Kickdown na lewym w BMce
Najgorsze ciuchy, najlepsze potrawy
Rozpierdalać penge na lewo i prawo
Piękne kobiety, za bańkę, zegarki
Już nie musisz wstawać nigdy więcej rano (wo, wo)
Uhh, uhh, idzie po swoje, nie patrzy na straty
Uważaj, bo nadchodzi wilk, aye
Uhh, uhh
Uważaj, bo nadchodzi wilk, aye

Biegnie wilk, on biegnie i będzie grrryzł
Biegnie wilk, Ty zbledniesz, gdy pokaże kły, bo
Biegnie wilk, nie koń, nie stanie na prrr
Biegnie wilk, był wszędzie, gdzie nie byłeś ty, ty, ty

Bogaci rodzice z biznesem, którego nie zapiszą dzieciom, bo wszystko przejebią
Znam takie przypadki, bo dużo papy
Tworzy człowieka w życiu niezdatnego (oh)
Dlatego się cieszę, że sam zarobiłem (yey)
Na rzeczy, które nie nazwę wysiłek (yey)
Choć każdy ziomal mój: trochę osiłek (yey)
To każdy sam zarobił na posiłek (woah)
Kombinowałem jak prawdziwy hustler (hustler)
Kaszel przez gaz, nie, astmę mam
Dużo lodu na szyi jak raper (jak raper)
Bo chyba w końcu trzęsie się trap
Trap, trap, trap, nie mantra
Na szyi mineral aqua
Mam Cię na oku od dawna
Chodź ze mną to loża prywatna

Prr, rapapa (yah)
Egzotyczny vibe (yah) czujesz ode mnie
Dlatego chcesz obok (yah) mnie stać (yah)

Prr, rapapa (yah)
Egzotyczny vibe (yah) czujesz ode mnie
Dlatego chcesz obok (yah) mnie stać

Biegnie wilk