Lues Brothers feat. Feno and Ramzes Lyrics
"Zew"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Wzywał mnie zew na bezdroża,
Chciałem by stres tam wychował mnie,
Przez tyle miejsc biegnie droga,
Nie ma tam mnie ani boga, nie

Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew mnie

Zakładam buty, tuptam na parking,
Chodzę na skróty, mama się martwi,
A syn niegłupi, tylko odważny,
Sprawnie się uczy, sztuki i pasji.

W salonach huczy, w salonach warczy
Zdejmuje buty, pluje do szklanki,
Mała się puszy, zdejmuje majtki,
A syn niegłupi, tylko zabawny.

Wzywał mnie zew na bezdroża,
Chciałem by stres tam wychował mnie:

Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew mnie

O boże, zabrnęło to dalej, niż się spodziewałem w ten felerny wieczór,
Znowu przypadek, lub głupie pytanie, przez rozczarowanie do śmiechu,
Baluj i szalej i szalej nie żałuj, bo żalu to miałem już nie czuć,
A co do nowego grzechu przeczuć, przepytany na wdechu (echu echu)

Nic nie wiem, nic nie słyszałem,
Każdy gest to był przypadek,
Jestem psem i jestem chamem,
Nie było mnie i ciebie w planie kochanie

Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew zew zew
Prowadzi zew
Prowadzi mnie
Prowadzi mnie
Prowadzi mnie