Kukon feat. Chór Music Everywhere and Michał Kush Lyrics
"Spokój / Gniew"

4.4 / 5
36 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Uwielbiajcie razem ze mną Pana
Wspólnie wywyższajmy jego imię
Szukałem pomocy u Pana, a on mnie wysłuchał
I uwolnił od wszelkiej trwogi

Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan
Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan

Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego
Lecz ze wszystkich Pan go wybawia
On czuwa nad każdą jego kością
Ani jedna z nich nie zostanie złamana

Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan
Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan

Może i wybrałem źle, czy to problem? (ej)
Nie wiem co dobre, co złe (ej)
Stoję przed Bogiem i kapie mi krew na spodnie
I czuję Twój gniew na sobie
I to nie mój pech (yeah)

Jak bardzo było Ci na mnie wygodnie
Na skórzanej sofie z piwem i jointem
Ty dziś sobie odpoczniesz (odpoczniesz)
Chcę - zrobić to mocniej

Żyjemy w Polsce (ej)
Liczymy forsę (ej)
Kupuję dolce (ej)
Kupuję porshe (ej)
Kupuję jej co chcę
Jak ojciec
Prowadzimy wojnę

Zginiesz na froncie chłopcze
Nawet się tego nie dotkniesz
Nawet jak tego nie pojmiesz
Że mogą zrobić Ci krzywdę
I stracisz pieniądze
Zdecyduj mądrze

Poczuj mój gniew
Kiedy zaczynam się palić (palić)
Nic nie jest fair
Ale gramy z zasadami (zasadami)
Jak nie ogarniasz się to zgnijesz za kratami (ej)
W ten sposób nic nie ugramy
Synu, czaisz? (czaisz?)

Poczuj mój gniew
Kiedy zaczynam się palić (palić)
Nic nie jest fair
Ale gramy z zasadami (zasadami)
Jak nie ogarniasz się to zgnijesz za kratami (ej)
W ten sposób nic nie ugramy
Synu, czaisz? (czaisz?)

Czaisz, Czaisz, Czaisz

Nie jestem dobry, nie jestem zły
Choć czasem mam humor jak diabeł (ej)
Zrobiliśmy chatę i wszystko chciał Żyd
Traktujemy to jak zabawę
Lubię jak zdejmujesz Pradę (ej)
I mówisz mi prawdę, a ja palę trawę
Wszystko co nagrałem było zabawne
Trochę rozbawiłem tym fanek
Trochę pobawiłem się szmalem
Dziś trochę inaczej patrzę na życie
Pewnie dostałem tą szansę
Którą też macie bo tak jest na streecie
Bez niespodzianek o szóstej nad ranem (ej)
Jak towar na klicie (ej, ej)
Zamykaj oczy i już koniec zabawy
Bo to tylko życie