Kobik feat. ADZ and Leśny Lyrics
"Sram Na To"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Jestem stąd gdzie co krok jakaś lichwa
Tak się dorasta tu gdzie każdy to turysta
Ziomowi pada kolejna legalna firma
Ale komornikowi coś wydaje się że to była przykrywka
No a w garach kipi kipi kipi sos
Ty już nie bądź kurwa mać taki Sherlock Holmes
Dobrze pamiętam to wszystko ujebane krwią
Byłem śmierci o włos może o jeden kop
W mordę piach jakby czas odliczał Sandomierz
A co przyniesie los to się mordo sam dowiesz
Plama krwi na betonie lepsza niż na honorze
Chociaż wiele koszuje jak każdy zawodowiec
Lepsza gadka o pogodzie niż żadna
Szanuje każdą godzinę jakby była ostatnia
A tego co tu zostawiam to nie mogą mi zabrać
Ani ci od Jarosława ani ci od Donalda
Sram na to

Dalej wierzysz że ktoś nam rozdaje pitos
Pora się obudzić bo tu nie ma nic za darmo
Myślałeś pewnie że nawinę tu za friko
Ale mordo nie bardzo nie ma tak łatwo
Dzieciakom się tu tera marzy trap
Póki obie nogi masz lepiej bierz je za pas
I wiem dobrze o co chodzi byłem prawie taki sam
A jeśli pytasz o rap co złego to nie ja
Wokół nas ściany z dykty i kosmosu ceny
Pani z ZAiKS bardzo miła wysyła tantiemy
Jadę w furze zioma napęd ma na koła cztery
Trzymamy się razem choćby chcieli nas podzielić
Ale żaden sierp i młot ani żółte gwiazdy w kole
Nie są w stanie zmienić tego skąd pochodzę (yo)
Młody K.O.B barsy zawsze przy sobie
A skrajności to zło niezależnie w którą stronę
Idę pewnym krokiem choćbym dostał teleskopem na ryj
Całe życie slalom pomiędzy problemami
Jebię wasze podziały nieklasyfikowany jestem
Mały chłopak w wielkim mieście