Kizo feat. Chivas Lyrics
"Skandal"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Monotematyka kolejna taka płyta
Bo aktualnie u nas zmiany nie są dziś potrzebne
Zgadza matematyka między sobą kwita
Jak uwolnią ziomali wtedy to dopiero jebnie
Gaz ile da fabryka wygoda pneumatyka
Na stacjach benzynowych znają dosłownie wszędzie
I znowu ktoś zapyta co to jest za ekipa
Jak myślisz że to leszcze no to jesteś w grubym błędzie
Jesteśmy na wszędzie na backstage'u kurczak pad thai
Worek z jaraniem tak zjeżdżamy sobie cały kraj
Dzwonię room service ona wie jak przeżyć ze mną raj
Gdy mnie to znudzi to chcę umrzeć sam jak samuraj
Gdy wszędzie o nas głośno słychać same pozdrówki
Sam nie wiedziałem że mam tylu kumpli
Nie mam w planie zarobić z wami nawet złotówki
Palić ani pić wódki ej ej ej

Rutyna zabija młodość uh
A wolność zabiera donos uh
Te same jointy z czasów gdy nie było nic dalej płoną
Razem będziemy przesadzać bo życie może być za krótkie skandal skandal
Z boku mówią że to skandal lecz to my liczymy gotówkę skandal

To nie pudelkowe skandale
Jak psy ujebią cały palec
Szkoła zabraniała marzeń gdy ja chciałem dalej
My nie mamy żyć tylko kurwa mamy szaleć
Dla was to był mit VST na wokale
No i jak wyciągnę kwit to Wy zaczynacie maleć
Nie nosiłem baggy jeans i nawet nie zamierzałem
W domu miałem dużo drzwi wszystkie pozamykałem
Wszystko za gotówkę chcę jakąś Gucci koszulkę
Braciom na wóz też dać bo to koledzy na szóstkę
I wolnego czasu w kurwę mać pracę odkładam na później
Nie wsypie nigdy jak Wunder Baum no i lusterka puste

Rutyna zabija młodość uh
A wolność zabiera donos uh
Te same jointy z czasów gdy nie było nic dalej płoną
Razem będziemy przesadzać bo życie może być za krótkie skandal skandal
Z boku mówią że to skandal lecz to my liczymy gotówkę skandal