Emas feat. Komety and Suwal Lyrics
"Niedostępny Abonent"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Już nie dzwonią, bo powyrywałem kable
Wymyśliłem sobie życie, leżąc w wannie (aha)
W starej szafie miałem chyba każdą markę (jo)
To co drogie, to naprawdę nic niewarte (nie)
Piję kawkę, bo przez wódkę byłem na dnie (oh)
Skarbie, nawet kiedy kłamię, mówię prawdę (zawsze)
Tacy, jak ja umierają tu za szybko
I każdemu chyba w życiu coś nie wyszło (ej)

Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz - niedostępny abonent
Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz - niedostępny abonent

Wychowały nas te robotnicze bloki
Na kolację jem śniadanie, wrócę w nocy
Ona za spotkaniе wzięła dwieście złotych
W tym wieżowcu wszyscy ludziе, to roboty
Politycy w moim kraju, to przestępcy
Wszyscy mają równe zęby i są piękni
Ja butelki po browarach mam z benzyną
W tej piwnicy, w której piłem pierwsze wino (ej)

Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz - niedostępny abonent
Nie idę do pracy, biegnę w przeciwną stronę
Już mnie tam nie zobaczysz - niedostępny abonent