Cichoń Lyrics
"Humor"
4.0 / 5
1 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
- ★
- ★
- ★
- ★
- ★
Oh, mógłbym dzisiaj zdechnąć, kieszeń świeci pustką
Ogarnę to na pewno, na pewno nie jutro
No i jest mi ciężko, kiedy z płazem uszło
Teraz to już ledwo wiąże początek z końcówką
Gdzie jest moje męstwo, gdzie jest moje płótno?
Ogarnę to na pewno, na pewno nie jutro
No i jest mi ciężko, kiedy z płazem uszło
Teraz to już ledwo wiąże początek z końcówką
Gdzie jest moje męstwo, gdzie jest moje płótno?
Myślałem, że przeszła, znów pada na podwórko
Humor moją pensją, wypełnioną lufką
Podpaliłem przęsło, pozwoliłem kwiatom uschnąć
Bujające krzesło, na nim moje jutro
Humor moją pensją, wypełnioną lufką
Podpaliłem przęsło, pozwoliłem kwiatom uschnąć
Bujające krzesło, na nim moje jutro
Kiedyś chciałem uciec stąd
Teraz wiem, że już nie ma dokąd
Makaron z pesto
Życie jest owocem i pestką
Teraz wiem, że już nie ma dokąd
Makaron z pesto
Życie jest owocem i pestką
Ale puste, puste jest podium
Jestem swoją parodią, nieskończonym projektem
Jak już nie będę miał czasu
To się może uśmiechnę (oh)
To się może uśmiechnę (oh, oh, yeah)
Jestem swoją parodią, nieskończonym projektem
Jak już nie będę miał czasu
To się może uśmiechnę (oh)
To się może uśmiechnę (oh, oh, yeah)
Mógłbym dzisiaj zdechnąć, kieszeń świeci pustką
Ogarnę to na pewno, na pewno nie jutro
Ogarnę to na pewno, na pewno nie jutro