Chivas Lyrics
"Narcyz"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Czuję się w połowie niedobrze
Dopiero zrobiłem jej dobrze
Wracam do domu bo zarywam drugą nockę
I tak umieram no to po co mi ten pośpiech wtedy
Po nowym roku będę kimś i
Zrobię głupie rzeczy by zapomnieć o tym wszystkim
Nie wpadnę w płacz i nie będę więcej krzywdzić
Bla bla bla bla

W oczy zajrzyj weź no i zobacz kto w nich jest
To dziewczyna z parasolem bo poprzednio padał deszcz (czemu nie płaczesz)
W tych oczach nie ma łez łezki i już tu nie będzie jej
To co ujrzą pierdolone to zmieniają w pleśń

W dłoni masz kwiatki w dłoni masz narcyz
Weź mnie ogarnij bo dobrze mnie znasz i
Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy że narcyz
A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś jej narcyz

Yo dalej pod nogami błoto tulipany robią krwotok
Tulipany są podobne tulipany robią botoks
Schowaj twarz ty idioto
Dzisiaj nie chcemy rozmawiać
Tyle że nie chcę być jak inne kwiatki
Takie z których często odrywano płatki
Nie szukam przyjaźni miłości czy koleżanki

Jestem w tym mistrzem stary
Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń
Dobrze że nie znasz prawdy
Choć mam kontakty szklane

W oczy zajrzyj weź no i zobacz kto w nich jest
To dziewczyna z parasolem bo poprzednio padał deszcz (czemu nie płaczesz)
W tych oczach nie ma łez łezki i już tu nie będzie jej
To co ujrzą pierdolone to zmieniają w pleśń

W dłoni masz kwiatki w dłoni masz narcyz
Weź mnie ogarnij bo dobrze mnie znasz i
Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy (że narcyz)
A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś (jej narcyz)

W dłoni masz kwiatki w dłoni masz narcyz
Weź mnie ogarnij bo dobrze mnie znasz i
Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy że narcyz
A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś jej narcyz