Anita Lipnicka Lyrics
"Historia Jednej Milosci (Wersja Nocna)"

/ 5
0 reviewers
Do you like this song?
(click stars to rate)
save!
my lyricsbox
Jaki cudny czas by zaczynac
Niebo az peka
Z nadmiaru piekna
Nic nas nie moze powstrzymac
Mówi on

I po chwili juz ja rozbiera
Z letniej sukienki
I z wszystkich tajemnic
W slodkim zbozu tona w objeciach
W te noc

I jak to byc moglo
Ze ona i on
Osobno przez tyle lat
Zyli nie wiedzac
O swoim istnieniu
No jak, jak to sie moglo stac

I tak nagle przyszlo im konczyc
Pod zimnym niebem
Zaslanym sniegiem
Nic nas juz chyba nie laczy
Mówi on

I po chwili placza oboje
Choc w glebi serca
Placza ze szczescia
To co wspólnie dziela na dwoje
W te noc

I jak to byc moglo
Ze ona i on
Razem przez tyle lat
Zyli nie z soba
Lecz calkiem obok
No jak, jak to sie moglo stac

Jaki cudny czas by zaczynac
Niebo az peka
Z nadmiaru piekna
Nic nas nie moze powstrzymac
Mówi on

I jak to byc moglo
Ze ona i on
Razem przez tyle lat
Zyli nie z soba
Lecz calkiem obok
No jak, jak to sie moglo stac

I jak to byc moglo
Ze ona i on
Razem przez tyle lat
Zyli nie z soba
Lecz calkiem obok
No jak, jak to sie moglo stac

Powiedz mi jak, powiedz mi jak
To sie moglo stac
No jak
This song is from the album "To Co Naprawde".